Nowelizacja ustawy medialnej, nie przeczę, dostarcza dużo prostej, noworocznej radości. Miło się słucha, jak propagandyści magdalenkowej sitwy, niegdyś kibicujący medialnym czystkom i nawołujący do dalej idącej „depisizacji”, lamentują teraz, że wraz z ich wyrzuceniem kończy się wolność oraz demokracja, i jak wołają o ratunek do Europy.