Dzisiaj głównie o polityce. Jeżeli starość sprawia, że człowiek się przestaje dziwić, to czuję się człowiekiem młodym. Nie mogę się nadziwić za jakich debili mają nas politycy opozycji.
Dlaczego wielki święty Marcin daje żebrakowi tylko pół swojego płaszcza? Czy nie byłby jeszcze świętszy, gdyby zamiast niszczyć przyodziewek, oddał go żebrakowi w całości?
Najpierw GW, TVN czy inne Radio Zet wymyśla bulwersującego niusa, dajmy na to, „PiS chce pomścić zamach w Smoleńsku”, potem idzie na jakąkolwiek konferencję prasową dowolnego pisowskiego ministra, względnie zaprasza go do siebie, i pyta ni w pięć ni w dziewięć, czy w Smoleńsku był zamach.
Jan Żaryn o "polskich obozach koncentracyjnych" , Dr. Bartłomiej Biskup - o bieżącej polityce. Komentarze Filip Memches i Mariusz Staniszewski.
Czy oglądali Państwo debatę na temat naszego faszystowskiego państwa która odbyła się w Parlamencie Europejskim?
Może Państwa zdziwi to, że w Polsce jest więcej wolności słowa niż w państwach które nas krytykują. Nawet wtedy gdy niszczyli Rzeczpospolitą i UważamRze.
Od pewnego czasu budzę się z przyjemnym oczekiwaniem – jakiż to nowy radosny idiotyzm w nadchodzącym dniu napełni jazgotem media, szczególnie te będące głosem „elit”, tracących masowo stołki i kasę?
Burza wokół Trybunału Konstytucyjnego trwa. W środę 9 grudnia kolejna rozprawa, tym razem dotycząca nowelizacji o TK autorstwa PiS. – Jeszcze nigdy debata medialna w Polsce tak bardzo nie rozeszła się z tym, co interesuje Polaków.
Wieloletni korespondent w Izraelu opowiadał kiedyś, że w tamtejszym Knesecie nie ma sporu, choćby o rzeczy błahe, żeby któraś ze stron (zwykle obie) nie porównała zaraz przeciwnika do Hitlera, a zaproponowanej przez niego ustawy czy też jego sprzeciwu wobec proponowanej ustawy do shoah.
Mój bon mot, że 11 listopada narodowcy obchodzili w Warszawie, PiS w Krakowie, prezydent w Białej Podlaskiej, a prowokatorzy i służby we Wrocławiu, oburzył kibiców Śląska Wrocław,
„W ciągu ostatnich tygodni Maja Marciniak spod Żyrardowa czuje przed obudzeniem się drżenie. Zastanawia się, co mogło się wydarzyć w nocy, więc szybko sprawdza internet. Pierwszy raz niepokój poczuła, gdy usłyszała nazwiska nowych ministrów.
Dzisiaj w Plusach dodatnich Plusach ujemnych: Prof Andrzej Zybertowicz – socjolog, Witold Jurasz, Michał Staniszewski, Łukasz Warzecha.
Dzisiaj nastroje są lepsze niż kiedykolwiek. Weszliśmy na drogę którą od dawna wieszczyłem, że po PiS-ie będą rządzić narodowcy. I wszystko wskazuje na to, że ten scenariusz się realizuje. Ruch Narodowy wyszedł z wieku dziecięcego i jest siłą parlamentarną.
Kiedy jak kiedy, ale w ten weekend pomysłów i tematów na felieton naprawdę nie brak. I bodaj ostatnia rzecz, jakiej potrzebuję, to otwieranie w pamięci małego kuferka opatrzonego etykietą „shit happened” i wywlekanie zeń historii pewnego nieostrożnego „ćwierknięcia” sprzed ponad roku i nagonki, do zmajstrowania której posłużyło ono chłopcom i dziewczynkom od Lisa i Michnika.
Platforma traci coś więcej niż pięć miejsc w Trybunale Konstytucyjnym – traci powagę. Ile jeszcze razy może spłonąć wciąż ten sam wirtualny Reichstag? Hiperinflacja. Pojęć, słów, oskarżeń - wszystkiego.
Dzisiejsi goście Plusów wg życzeń twitterian:
mec. Jacek Bartosiak
Aleksandra Rybińska
Piotr Gociek
Agaton Koziński.
Zastanawiałem się nad tytułem felietonu o Trybunale Konstytucyjnym, ale znalazłem w prasie tak trafny, że lepszego nie wymyślę. „To zamach na Trybunał – alarmują zamachowcy!” – podsumowała sprawę Ewa Usowicz z „Rzeczpospolitej”.
PO robiła, co chciała, bo życzliwe do granic lizusostwa media i tak zawsze to tachlowały, usprawiedliwiały najbardziej nawet karkołomnymi logicznymi zawijasami, odwracały kota ogonem. Z PiS jest odwrotnie, te same media zawsze przypisują mu złe intencje, straszą i rwą szaty – ale efekt daje to analogiczny.
"Za ważniejsze od tego, co robi PiS, uważam to, co dzieje się na prawo od niego. To ze środowiska narodowców i wolnościowców, wzbogaconych tradycją „Solidarności Walczącej” wyrosnąć musi nowa polska elita, która za kilka lat stoczyć będzie musiała bój o Polskę nowoczesną, i wolnorynkową, opartą na klasie średniej, własnej przedsiębiorczości i pragmatycznie realizującą w zbałkanizowanej Europie i świecie swój interes narodowy, bez oglądania się na mrzonki.