PO robiła, co chciała, bo życzliwe do granic lizusostwa media i tak zawsze to tachlowały, usprawiedliwiały najbardziej nawet karkołomnymi logicznymi zawijasami, odwracały kota ogonem. Z PiS jest odwrotnie, te same media zawsze przypisują mu złe intencje, straszą i rwą szaty – ale efekt daje to analogiczny.