Niejakie zamieszanie wokół okrągłej rocznicy "wydarzeń marcowych" sprzed czterdziestu lat wynika z faktu, że pod tym pojęciem kryją się w istocie dwie różne sprawy. I jedna Polska obchodzi zupełnie co innego, a co innego druga.
Zgodnie z życzeniem uczestników twitterowej sondy, zamieszczam poniżej obszerne fragmenty wywiadu, który jakieś półtora roku temu przeprowadził ze mną pracownik „Gazety Wyborczej” do jej internetowego serwisu.
Mój bon mot, że 11 listopada narodowcy obchodzili w Warszawie, PiS w Krakowie, prezydent w Białej Podlaskiej, a prowokatorzy i służby we Wrocławiu, oburzył kibiców Śląska Wrocław,