[...]
No, niestety, Soros okazał się parchato skąpy. Wprawdzie wykupił – w kręgach zwykle świetnie zorientowanych mówi się, że za cenę grubo powyżej realnej wartości, dlatego szefowie PZU nie mogli propozycji odrzucić bez narażania się na prokuratorski zarzut niegospodarności – akcje „Agory”, które teoretycznie mogły posłużyć do przejęcia jej przez spółki państwowe, ale tylko tyle. Mógłby przecież na zwalczanie strasznego PiS dać nieco więcej dziaćków, stać go. A może właśnie nawet jego już nie stać? Musi wszak sponsorować walkę z Kościołem Katolickim w USA, z Trumpem, z odrodzeniem nacjonalizmów w zachodniej Europie… PiS to na tym tle dla megaspekulanta problem marginalny.
[...]
Dowodem desperacji jest, że odcięta od państwowego cyca „Wyborcza” po rytualnych atakach na prasę konserwatywną (pełen bzdur, kłamstw i insynuacji artykuł Czuchnowskiego) napadła na również niemiecki koncern wydający większość gazet lokalnych, połączonych szyldem „Polska The Times”. W bardzo typowy dla siebie sposób – podnosząc alarm, że gazety te przejmuje PiS, niby to, żeby przestrzec, ale każdy wie, że głownie po to, by zdyskredytować konkurencję w oczach targetowego leminga. News, jak we wzorcowych tekstach „śledczych” Tomasza Piątka, oparta jest totalnie na niczym, wszystkie zainteresowane strony natychmiast go zdementowały, ale jest wciąż, z powołaniem się na GW, reprodukowany w innych mediach. Doszło z tego powodu do otwartej wojny – proszę sięgnąć do „Polski The Times” i przeczytać wstępniak Pawła Fąfary pod wszystko mówiącym tytułem „Gazeta Wyborcza kąsa na ślepo jak przetracony wściekły pies”.
[...]
A w dodatku straszliwi pisowcy usunęli przecież z mediów państwowych całą plejadę, he, he, wielkich gwiazd! Tak wielkich, że, wydawałoby się, ich przejście do mediów lewicowo-liberalnych przyciągnie do nich nowych odbiorców masowo! Tymczasem okazało się, że gwiazd nikt jakoś nie chce zatrudniać, i muszą się one wycierać po jakichś żenujących medialnych wychodkach w rodzaju „rołstów” Wojewódzkiego czy „rynsztok FM”.
Czytaj Subotnik Ziemkiewicza: Grób, baronowo, trup baronowo!