Gdyby ścisnąć mocno komentarze rozmaitych autorytetów, ekspertów i mędrków, o politykach już nie wspominając, wypowiadających się o rządach PiS, to poza jednym wielkim „precz z kurduplem” pozostałoby z nich może jedno zdanie: „zupełnie nie rozumiemy, czego ten Kaczyński chce i o co mu chodzi!” A raczej – skoro my nie rozumiemy, to jego postępowanie nie może być racjonalne!
Pisałem już chyba w tych tutaj felietonach, i to jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej, że autorytety III RP do złudzenia przypominają mi różnych „weteranów walk o wyzwolenie narodowe i społeczne”, z którymi za czasów mej młodości organizowano nam obowiązkowe spotkania w szkołach i do znudzenia pokazywano w telewizji.
Od pewnego czasu budzę się z przyjemnym oczekiwaniem – jakiż to nowy radosny idiotyzm w nadchodzącym dniu napełni jazgotem media, szczególnie te będące głosem „elit”, tracących masowo stołki i kasę?
Mój bon mot, że 11 listopada narodowcy obchodzili w Warszawie, PiS w Krakowie, prezydent w Białej Podlaskiej, a prowokatorzy i służby we Wrocławiu, oburzył kibiców Śląska Wrocław,
Platforma traci coś więcej niż pięć miejsc w Trybunale Konstytucyjnym – traci powagę. Ile jeszcze razy może spłonąć wciąż ten sam wirtualny Reichstag? Hiperinflacja. Pojęć, słów, oskarżeń - wszystkiego.
Kukiz i Korwin w jednym stali domu. W trakcie debaty spijali sobie z dzióbków "jak słusznie powiedział pan Janusz", "zgadzam się całkowicie z panem Pawłem" dlaczego do ciężkiej nie wystawili wspólnej listy? Zmiana konstytucji z formacją która dostała 15% byłaby prosta. Droga do rozbicia systemu otwarta.
Dlaczego w kampanii zawiedli nawet wpływowi stronnicy? Czy ględzenie Wołka, Kuczyńskiego, Krzemińskiego o faszyzmie coś dało? I co? Czy oświeceni wolnościowcy nie są aby antydemokratyczni? Czy Komorowski wiedział, że w naszych dziejach "pospolite ruszenie" to archetypiczny przykład pierdołowatości i bezhołowia?
Jan Wróbel, który w radiu Tok FM i podobnych mu mediach pełni rolę koncesjonowanego konserwatysty (głównie wyraża się to w noszeniu muszki) popadł w oburzenie nad moim tekstem z tygodnika „Do Rzeczy”.
Już miałem na końcu pióra frazy w rodzaju "wczorajszy program telewizji Republika w normalnym kraju wywołałby szok i wstrząsnąłby posadami"... i tak dalej - ale po chwili zastanowienia nie użyję ich. W normalnym kraju taki program w ogóle nie byłby możliwy. Bo najdalej już ponad rok temu, po pierwszych taśmach, na których pojawili się pan Wawrzynowicz i wątek prywatyzacji CIECH-u po o połowę zaniżonej wycenie, a zapewne jeszcze wcześniej, wszyscy bohaterowie tej niesławnej sprawy siedzieliby w ciupie i zamiast dziennikarzy śledczych zajmowaliby się nią śledczy prawdziwi.
Co ma generał Patton do debaty Szydło - Kopacz? Co wygrali nieobecni? Jakie są skutki medialnego linczu urządzonego przez zdychający salon na Jerzym Zelniku?
Dzisiaj debata przedwyborcza Szydło - Kopacz, czy rzeczywiście tak wiele od niej zależy? Czy PiS i PO mają zbieżne interesy i gdzie? Jak łatwo salonowe zwierzęta uczą się moralności Kalego i korzystają z niej pełnymi garściami. Oraz czy wybrana przed laty w interesie SLD arytmetyka ordynacji d'Hondta przysłużyć się może PiS.
Wydaje mi się, że byłem jednym z pierwszych recenzentów, który poznał się na talencie Olgi Tokarczuk. Zajmowałem się wtedy jeszcze z wielkim zapałem literaturą - co prawda, powieść pod niezbyt fortunnym tytułem "E.E.", która przykuła mą uwagę, nie należała do gatunkowej fantastyki, ale było w niej coś z fantastycznych klimatów, a do tego świetne opanowanie słowa, głęboka znajomość psychologii, słowem, to, co u pisarza najważniejsze. Kontaktowałem się wtedy z młodą-obiecującą, robiłem wywiad do naszego pisma, wspominam ją jako osobę niezwykle ciekawą, robiącą najlepsze wrażenie.
Dziś wysyp sondaży. MB dla "Faktów", TNS dla "Faktu", DO dla "Polska The Times" i IBRIS dla Radia Zet. Ten ostatni najbardziej zwrócił mą uwagę, bo ośrodek IBRIS przeżywa ostatnio istne sondażowe ADHD. Dziś ogłosił wspomniany sondaż dla Zetki (PiS 35,8 : PO 22,2), wczoraj dla Onetu (33,4 : 23,8), dwa dni temu dla "Rzeczpospolitej" (34 : 24), tydzień temu też dla Radia Zet (36 : 24,3) i też dla Onetu (35,6 : 23,2)...