Zarządziłem na swoim twitterze małą sondę: co zdaniem "folołersów" najbardziej zaszkodziło sondażowym notowaniom PiS?
Od kilku tygodni – albo od kilku miesięcy, zależy jak liczyć – PiS grilluje swój własny rząd uporczywie powtarzanymi pogłoskami o „rekonstrukcji”.
Nad sejmowymi pracami coraz wyraźniej unosi się duch Stefana Niesiołowskiego, z jego butnym „wygrajcie wybory, to sobie przegłosujecie co będziecie chcieli”. Te słowa padły w czasach, gdy wybory wygrywała sitwa pana Niesiołowskiego i wydawało się jej – ba, było tego pewna – że tak pozostanie już zawsze. Wyborcy pokarali ją za tę butę bardzo surowo.
Właściwie to cisną mi się do głowy same banały. Na przykład: wojnę łatwo zacząć, ale trudno skończyć. Albo: na wojnie pierwszą ofiarą pada prawda. Może ewentualnie coś o tym, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta i pyrrusowych zwycięstwach.
Zasada „władza jest silna słabością opozycji”, którą przez osiem lat uzasadniano niesłabnącą popularność PO, działa obecnie w odwrotną stronę.