• Paweł Lisicki - Nowa wspaniała przyszłość - spotkanie prowadzi Ziemkiewicz

    W Warszawskiej Galerii Delfiny odbyło się spotkanie autorskie Pawła Lisickiego autora książki Nowa wspaniała przyszłość" które poprowadził Rafał Ziemkiewicz.  Czytaj więcej...
  • Murem za Klepacką, czyli przeciwko Nowemu Zamordyzmowi

    Wściekły atak organizacji LGBT i grzejących się przy nich celebrytów na polską mistrzynię olimpijska, Zofię Klepacką, powinien być dla wszystkich normalnych Polaków sygnałem alarmowym. Czytaj więcej...
  • Nauczyciele ze sztachetą

    Żenada w polskich szkołach jest skutkiem nałożenia się różnych działań i różnych emocji, ale bezpośrednimi sprawcami kłopotów tegorocznych maturzystów i gimnazjalistów są policjanci. Ponieważ w dzisiejszym jazgocie życia publicznego nikt już nie pamięta niczego, co było dawniej niż przedwczoraj, na wszelki wypadek przypomnę: policjanci tuż przed obchodami stulecia odzyskania niepodległości, dzięki wybraniu właściwego momentu zdołali skutecznie chwycić rząd za gardło, przydusić i wydusić podwyżki. Czytaj więcej...
  • Europa nas ocali

    Po tym, jak Władysław Kosiniak-Kamysz wprowadził PSL w koalicję z "tęczowymi" z LGBTQ i z "zielonymi", domagającymi się "otwarcia klatek", zakazu hodowli zwierząt futerkowych, drobiu, a nawet zakazu dojenia krów - wydawało mi się, że już nic głupszego polityczny lider polskiej wsi zrobić nie może. Czytaj więcej...
  • Facebook, Google, Youtube, Twitter: prywatny totalitaryzm

    Ponad trzydzieści lat temu amerykańska telekomunikacja zdominowana została do tego stopnia przez kilka wielkich koncernów, na czele z American Telephone & Telegraph, że praktycznie stworzyły one monopol. Wielcy gracze bez trudu dogadywali się między sobą, uniemożliwiając konkurentom wejście na intratny rynek. Czytaj więcej...
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Wyświetlenie artykułów z etykietą: Warszawa

piątek, 14 grudzień 2018 11:42

Kaczyzacja Platformy, stuszczenie PiS-u

Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego, co zrobiła w Warszawie PO. I to, akurat, jak raz, 13 grudnia. Wybrać taki właśnie dzień na to, by odebrać warszawskie ulice ludziom takim, jak Jacek Kaczmarski, Zbigniew Herbert, "Inka" Siedzikówna i Lech Kaczyński, i oddać je ponownie Teodorowi Duraczowi, Leonowi Kruczkowskiemu, "Małemu Frankowi" i Armii Ludowej – to wyjątkowa perwersja.

piątek, 25 sierpień 2017 12:47

Europa której się nie chcę

Nie mogę sobie przypomnieć, w którym z zachodnich miast sobie to uświadomiłem po raz pierwszy.

wtorek, 07 marzec 2017 12:29

Niefakty

Ciekawe, czy docierają do Państwa wieści o „masowej wycince drzew”, czy nawet „wyrębie lasów”, co to niby trwa w kraju na polecenie oszalałego pisowskiego reżimu. Jeśli tak, to mamy kolejny przykład tego, jak można świat mediów kompletnie odkleić od świata rzeczywistego.

piątek, 10 luty 2017 11:57

Banan warszawski

Co do mnie, zupełnie nie mam zdania co do projektu stworzenia "Metropolii Warszawskiej" poprzez włączenie w obręb obecnego "Miasta Stołecznego Warszawy" 32 sąsiednich gmin. Jak już chyba kiedyś tu wyznałem, mieszkam w tej największej polskiej wsi od 48 lat, ale jakoś wciąż się nie mogę z nią zidentyfikować. Nie mam wrażenia, żeby po zagładzie powstania w 1944 udało się to miasto przywrócić życiu. Udało się je tylko wybetonować i zaludnić przesiedleńcami z różnych stron, ten proces trwa zresztą nadal i wytwarza bardzo śmieszną grupę ludzi, którym się wydaje, że skoro tu akurat trafili, to są lepsi od innych. A zwłaszcza ci, co załapali się na Warszawę pięć lat temu, są lepsi od tych, którzy sprowadzili się tu tylko dwa lata temu.

piątek, 16 wrzesień 2016 10:34

PiS krwawi

Gdybym był wyborcą PiS, to podczas konferencji, na której stowarzyszenie "Miasto Jest Nasze" prezentowało "mapę" warszawskiej mafii reprywatyzacyjnej, chyba by mnie szlag trafił. A w każdym razie kląłbym, na czym świat stoi.

poniedziałek, 05 wrzesień 2016 15:37

Groza w bastionie

Do żadnego miejsca na świecie słowa starej piosenki o „ogromnej, betonowej wsi” nie pasują tak dobrze, jak do Warszawy. Miasto zmiażdżone w czasie powstania, a do reszty zniszczone tak zwaną „odbudową” pod kierunkiem niejakiego Sigalina, która polegała na wyburzeniu do reszty czego nie zdążyli zburzyć Niemcy i zastąpieniu ohydnymi socjalistycznymi klockami, dotąd się nie zdołało podnieść i ożyć. I mniejsza tu o chaotyczną, bezsensowną i na większości obszaru wciąż zwyczajnie brzydką zabudowę – problemem Warszawy jest brak „genius loci”.

wtorek, 17 maj 2016 11:42

Sami swoi u płota

Bodaj najciekawszym dla obserwatora aspektem krajowej polityki jest dochodzący w niej uparcie do głosu gen strzelania sobie w stopę. Maurycy Mochnacki pisał kiedyś, że Polska to taki kraj, w którym nic nie daje się doprowadzić do końca. Tak jest i z naszymi politykami: kiedy coś się im uda, zaraz muszą przedobrzyć.

wtorek, 12 kwiecień 2016 10:46

Po 10 kwietnia - Chłodnym Okiem

Jak się czuje Gazeta Wyborcza po tym, gdy 10 kwietnia zobaczyła takie tłumy w Warszawie i usłyszała co usłyszała? Można zareagować oczywiście, że to płatni hejterzy zostali przywiezieni autobusami. Według KODu ci co przyjeżdżają autokarami są nieprawdziwi, w odróżnieniu od tych co od kilku lat mieszkają w stolicy i czują się bardzo ważni. Mimo wszystko nie ma takiej liczby pojazdów, które przywiozłyby taką masę. Było mnóstwo ludzi, którzy przybyli na Krakowskie Przedmieście spontanicznie, o średniej wieku zdecydowanie niższej niż na demonstracjach KODu. Co pozostaje robić Gazecie? Ano zostaje tylko krzyczeć, że faszyzm!

Dział: Chłodnym Okiem
poniedziałek, 07 marzec 2016 10:03

Analfabetyzm Wałęsy - Chłodnym Okiem

Mecenas Jacek Taylor złożył świadectwo, że w 1978 roku, kiedy to znał Lecha Wałęsę, to to właściwie był analfabeta, bo nie umiał pisać. W związku z tym on nie mógł napisać kartki ze zobowiązaniem do współpracy i nie mógł być Bolkiem. Proste? Ja bym poszedł dalej i powiedział, że Lech Wałęsa jest takim przygłupem, że nie był w stanie sformułować zdań donosu, w związku z czym one nie mogą być jego.

Dział: Chłodnym Okiem
poniedziałek, 04 styczeń 2016 10:42

Ustawomania

Obok mojego bloku, w samym centrum Warszawy, wybuchł pożar. Zapalił się dach starej, od wielu, wielu lat niszczejącej kamienicy, zwanej popularnie „pekinem”. Nieszczęśliwa ta ruina może być znana wielu Polakom, bo kiedyś kręcono w niej bardzo popularny serial „Dom”, a potem poświęcono jej broniącym się przed eksmisją lokatorom z powojennego kwaterunku film dokumentalny. Ale to było wiele lat temu. Od dobrych piętnastu lat „pekin” stoi opustoszały i czeka na remont. Aż wreszcie „się zapalił” – szczęśliwie w takim punkcie, że ogień nie przeniósł się na sąsiednie budynki.

Strona 1 z 2