(...)
Zupełnie się z tym jazgotem nie zgadzam. Trudno mi wprawdzie wchodzić w spór co do szczegółów sprawy, bo nie znam ekspertyz na których Rada się oparła.
(...)
Otóż nie stanowi. Gwoli przypomnienia - KRRiTV nakładała rozmaite kary na rozmaite media elektroniczne wielokrotnie. Nie tylko za bluzgi czy poniżanie na antenie (na przykład, za sławne "dowcipy" Wojewódzkiego i Figurskiego o Ukrainkach), reklamy alkoholu w nieprzepisowym czasie i temu podobne.
(...)
Nie mamy więc do czynienia z żadnym aktem "pisowskiej" samowoli, karę nałożył zgodnie z obowiązującymi od dawna procedurami uprawniony do tego organ, który jest całkowicie niezależny od rządu, więc łączenie jej z nowym premierem (co robi na przykład rzeczony TVN) jest zwykłym oszustwem.
(...)
Jeśli już kogoś krytykować za taką "cenzurę", to rządy SLD, bo to one przed laty ową procedurę prawną stworzyły i przegłosowały.
(...)
Dotykamy istoty sprawy: czy w ogóle państwo powinno mieć prawo i narzędzia do kontrolowania przekazu wielkiej, prywatnej stacji telewizyjnej? Protestujący przeciwko karze, także ci z obozu pisowskiego, zdają się myśl taką odrzucać apriorycznie, odruchowo i z oburzeniem. I tu się właśnie fundamentalnie nie zgadzamy.
(...)
Rzecz w tym, że za pomocą takich mediów, jak grupa TVN, można kreować społeczne nastroje - niekiedy w sposób całkowicie oderwany od rzeczywistości.
(...)
Osobiście nie mam wątpliwości, że TVN jest narzędziem polityki "bujania" polską łodzią, manipuluje emocjami i chwilami jej przekaz nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem ani publicystyką, jest czystą propagandą, obliczoną na wprawienie poddanych praniu mózgu widzów w histerię i skłonienie do określonych zachowań.
(...)
Z argumentów przedstawionych przeciwko karze KRRiTV szczególnie oburza mnie ten "amerykański". Reporter TVN poleciał na skargę do rzeczniczki Departamentu Stanu, uzyskał u niej standardowe oświadczenie, że rząd USA jest "zaniepokojony" (rząd USA z zasady jest zaniepokojony, gdy ktokolwiek gdziekolwiek na świecie próbuje popsuć interesy Amerykaninowi, bo choćby nawet sam uważał go za gangstera, to ich gangster i zawsze może na swój rząd liczyć - chciałbym, żeby tak samo działał rząd polski). I natychmiast zaczęła się po stronie "totalnej opozycji" radość, a po stronie pisowskiej rejwach, że "nadgorliwość" KRRiTV "skłóciła nas" z jedynym sojusznikiem.
(...)
Argumenty ad personam, deprecjonujące ekspertkę KRRiTV za to, że jest katoliczką i wykłada na uczelni O. Rydzyka, zbędę tu milczeniem. Podobnie, jak argumenty "a u was biją Murzynów", czyli zwyczaj odpowiadania na pokazywanie ewidentnych manipulacji mediów prywatnych zarzutami, że te państwowe też nie są święte. Pewnie, nie są, ale nad nimi kontrola państwa sprawowana jest w inny sposób.
(...)
Mnie osobiście bardziej niepokoi, że to tylko prztyczek i że trzeba było czekać nań tak długo. Gdyby to ode mnie zależało, w sądzie leżałby już wniosek nie o jakieś tam mniejsze czy większe kary, ale o cofnięcie TVN-owi koncesji.
Cały artykuł "Nie załkam po TVN-ie" do przeczytania na fakty.interia.pl.