• Paweł Lisicki - Nowa wspaniała przyszłość - spotkanie prowadzi Ziemkiewicz

    W Warszawskiej Galerii Delfiny odbyło się spotkanie autorskie Pawła Lisickiego autora książki Nowa wspaniała przyszłość" które poprowadził Rafał Ziemkiewicz.  Czytaj więcej...
  • Murem za Klepacką, czyli przeciwko Nowemu Zamordyzmowi

    Wściekły atak organizacji LGBT i grzejących się przy nich celebrytów na polską mistrzynię olimpijska, Zofię Klepacką, powinien być dla wszystkich normalnych Polaków sygnałem alarmowym. Czytaj więcej...
  • Nauczyciele ze sztachetą

    Żenada w polskich szkołach jest skutkiem nałożenia się różnych działań i różnych emocji, ale bezpośrednimi sprawcami kłopotów tegorocznych maturzystów i gimnazjalistów są policjanci. Ponieważ w dzisiejszym jazgocie życia publicznego nikt już nie pamięta niczego, co było dawniej niż przedwczoraj, na wszelki wypadek przypomnę: policjanci tuż przed obchodami stulecia odzyskania niepodległości, dzięki wybraniu właściwego momentu zdołali skutecznie chwycić rząd za gardło, przydusić i wydusić podwyżki. Czytaj więcej...
  • Europa nas ocali

    Po tym, jak Władysław Kosiniak-Kamysz wprowadził PSL w koalicję z "tęczowymi" z LGBTQ i z "zielonymi", domagającymi się "otwarcia klatek", zakazu hodowli zwierząt futerkowych, drobiu, a nawet zakazu dojenia krów - wydawało mi się, że już nic głupszego polityczny lider polskiej wsi zrobić nie może. Czytaj więcej...
  • Facebook, Google, Youtube, Twitter: prywatny totalitaryzm

    Ponad trzydzieści lat temu amerykańska telekomunikacja zdominowana została do tego stopnia przez kilka wielkich koncernów, na czele z American Telephone & Telegraph, że praktycznie stworzyły one monopol. Wielcy gracze bez trudu dogadywali się między sobą, uniemożliwiając konkurentom wejście na intratny rynek. Czytaj więcej...
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

piątek, 09 wrzesień 2016 10:49

Druga młodość Marychy

Napisał
  • wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
  • Wydrukuj
  • Email
  • Komentarze::DISQUS_COMMENTS
Oceń ten artykuł
(14 głosów)

Co by państwo powiedzieli na takie coś - "karta narkomana"? Podpisując ją, zyskujesz prawo do legalnego zakupu na własny użytek narkotyków na zamkniętym, ale wolnym rynku. Ale jednocześnie zrzekasz się prawa do finansowanej ze środków publicznych opieki medycznej i społecznej. Oczywiście opcja taka dotyczyłaby tylko pełnoletnich, za udostępnianie substancji psychoaktywnych dzieciom powinny być wymierzane surowe kary; najlepiej polegające na amputacji istotnych części ciała. Oczywiście karać powinno się także przyłapanych na ćpaniu "bez książeczki".

[...]

Mówiąc krótko: jeśli mimo ostrzeżeń chcesz się truć - pies cię trącał, jesteś dorosły, odpowiadasz za siebie. Ale nie wyciągaj potem łapy po cudze pieniądze na pokrycie kosztów twojego wolnego wyboru. Zdychaj pod płotem, jak sam tego chciałeś. Może cię jacyś zakonnicy z łaski wezmą do hospicjum (moim skromnym nie powinni, lepiej żeby cię w tym stanie można było pokazywać młodym jako pedagogiczny przykład), ale od świadczeń publicznych won. Nie ma żadnego uczciwego usprawiedliwienia dla faktu, że z moich (i innych podatników) pieniędzy finansuje się kolejne nieskuteczne próby zacerowania dziur, jakich sobie narobił w mózgu taki dajmy na to Tomasz Piątek.

[...]

Jeśli "medyczna marihuana" ma oznaczać przyznanie prawa do hodowania zioła "na własny użytek", przez osoby, którym uda się uzyskać od lekarza papier, że im to robi dobrze - to mamy do czynienia ze zwykła ściemą, taką, jaką była w czasach prohibicji w USA "medicinal whiskey" (zachorowalność na choroby, na które ten lek przysługiwał, wzrosła w ciągu kilku lat o 10 000%). Jeśli z kolei chodzi, jak oficjalnie tłumaczą zwolennicy ustawy o "medycznej marihuanie", o możliwość używania preparatów na bazie substancji czynnych pozyskiwanych z konopi indyjskich - to przecież taka możliwość istnieje bez żadnych specustaw.

[...]

Parę miesięcy temu dostałem paczkę marihuany w prezencie, ot, tak, tytułem żartu. Została kupiona w jednym z niezliczonych sklepów ze zdrową żywnością i jakby się kto pytał, jest to herbatka ziołowa. Za użytkowanie niezgodne z przeznaczeniem producent ani dystrybutor odpowiedzialności nie ponoszą. Nie próbowałem jej skręcać (parzyć zresztą też), ale na mój nos i oko to dokładnie ten sam susz, który pamiętam z czasów młodości - zresztą wielopalczasty liść na etykiecie "herbatki" nie pozostawia co do tego wątpliwości. Na bloku niedaleko mojego mieszkania od wielu miesięcy reklamuje się widocznym z daleka banerem firma oferująca "leczenie" konopiami indyjskimi. Baner wisi w samym środku miasta - no i co? No i nic.

Czytaj cały felieton "Druga młodość Marychy"

Czytany 15117 razy
Więcej w tej kategorii: « Pisowski szabas PiS krwawi »