[...]
Fakt ten sprawił, że komentarze po wyborze Schetyny w większości mianowały go „syndykiem masy upadłościowej” i wróżyły Platformie szybki rozpad – biznes już dawno przerzucił swoje poparcie na PiS, media, druga z sił stanowiących niegdyś o sile PO, przeniosły z kolei poparcie na Nowoczesną i powszechnie wieszczy się, że ruszy za nimi exodus działaczy – najpierw tych lokalnych, a potem posłów. Są i tacy, którzy wieszczą, że gdy jedni przeniosą się do Petru, inni dogadają się z Kaczyńskim.
[...]
Ale te cztery miliony dla SLD to nic, jak sobie pomyślimy o najlepiej ufutrowanym dziś polityku III RP, będącym zarazem totalnym politycznym bankrutem. Janusz Palikot, prezes i chyba już jedyny członek ruchu poparcia siebie samego dostawać będzie – dzięki wzięciu go przez SLD do koalicji – nieco mniej niż 2 miliony złotych rocznie.