Narodziny kultu żołnierzy II konspiracji, nazwanych „wyklętymi” lub, coraz częściej, „niezłomnymi”, a przede wszystkim rozmiary, jakie kult ten osiągnął, to prawdziwy fenomen. Przywracanie zbiorowej pamięci tych, których w PRL określano pogardliwym mianem „band leśnych” i jeśli w ogóle o ich istnieniu wspominano, to tylko w kontekście oskarżeń o rzekome zbrodnie, było bowiem odruchem najzupełniej oddolnym. Wedle mojej wiedzy pierwsze wystawy, poświęcone Wyklętym, organizowała w latach dziewięćdziesiątych Liga Republikańska, i to wtedy właśnie stworzono samo pojęcie.