Dla ludzi normalnych rozrywka jest tylko rozrywką. Ci w stanie ciągłego „wzmożenia” nawet zwykłe umpa umpa muszą przyszeregować do którejś ze stron podziału na politycznych Hutu i Tutsi.
Stopień zainteresowania tej części mediów, która trzyma stronę „totalnej opozycji”, Festiwalem Piosenki Polskiej w Opolu jest naprawdę zdumiewający. Zaznaczam – nie idzie mi o prasę kolorową i działy „rozrywka”, ale o media ściśle polityczne.
„Jako żołnierzowi, który w jeździe całe życie służył, mówić mi tego nie wypada, ale owoż dzisiaj wszędzie piechota a armaty grunt” – powiadał Pan Wołodyjowski
Pouczająca, jak sądzę, konwersacja, trafiła mi się na Twitterze. Zaczęło się od programu "W tyle wizji", w którym – pośród innych tematów dnia – pośmialiśmy się z Krzysztofem Feussettem z wywiadu, jaki przeprowadził, czy raczej próbował przeprowadzić Konrad Piasecki z ministrem Błaszczakiem.