Ja naprawdę chciałbym szanować autorytety. Chciałbym, na przykład, szanować profesora Andrzeja Zolla. Naprawdę doceniam jego dorobek, doceniam liczne wypowiedzi, w których potrafił pójść pod prąd owczemu pędowi swego środowiska, krytykując na przykład szaleństwa politycznej poprawności i „genderowej” rewolucji. Problem w tym, że profesor Zoll szanować się nie daje.