Dziś wysyp sondaży. MB dla "Faktów", TNS dla "Faktu", DO dla "Polska The Times" i IBRIS dla Radia Zet. Ten ostatni najbardziej zwrócił mą uwagę, bo ośrodek IBRIS przeżywa ostatnio istne sondażowe ADHD. Dziś ogłosił wspomniany sondaż dla Zetki (PiS 35,8 : PO 22,2), wczoraj dla Onetu (33,4 : 23,8), dwa dni temu dla "Rzeczpospolitej" (34 : 24), tydzień temu też dla Radia Zet (36 : 24,3) i też dla Onetu (35,6 : 23,2)...
Centralną postacią kampanii wyborczej stał się Antoni Macierewicz. Zwany zresztą uparcie – między innymi przez panią premier – „Maciarewiczem”. To niby drobiazg, ale ciekawy, pokazujący mentalne powinowactwo tej ekipy z Kolegą Kierownikiem z „Sześćdziesiątki”, uparcie nazywającym Jacka Fedorowicza „kolega Federowiczem”.
Śpieszę donieść, że PiS opanowało już nie tylko polskie służby specjalne, za pomocą których prowadzi "pełzający zamach stanu", nie tylko prokuraturę, podgryzającą na jego zlecenie fundamenty polskiej wolności, i nie tylko media, które "stworzyły modę na krytykowanie Platformy Obywatelskiej". Opanował także unijny urząd statystyczny Eurostat. Według Eurostatu zadłużenie w Polsce ruszyło jak z kopyta i w maju (ostatnim miesiącu, którego te dane dotyczą) rosłorośnie w tempie 273 miliony złotych dziennie. Podobnemu przyśpieszeniu, uległy próby śmigłowca "Caracal", który ten rząd Ewy Kopacz zakupił dla polskiej armii.
Jak to się pisze na Twitterze: "bhawo!" Z takim przesłaniem PO po prostu musi dostać w wyborach równie tęgiego łupnia, jak swego czasu Unia Demokratyczna i jej kolejne inkarnacje. Zresztą to zrozumiałe, bo PO stała się właśnie kolejnym wcieleniem tej formacji, wyrażającej kompleksy i wyższościowe urojenia nadąsanych na własne społeczeństwo salonów. O czym zresztą - szczypta autoreklamy - piszę obszernie w swej nowej książce.